Tradycyjnie juz, kiedy do Polski zawitala jesien, mam
w zwyczaju wybrac sie w nieco cieplejsze rejony swiata, by naladowac baterie. W
listopadzie ubieglego roku korzystajac z bardzo atrakcyjnych taryf low cost w
linii UIA zaplanowalem sobie okoloweekendowa trase do Turcji: WAW-KBP-ESB &
ADB-KBP-WAW. Stambul odwiedzilem juz kilkakrotnie, a chcialem odwiedzic kolejne
duze miasta w tym kraju – padlo wiec na stolice Ankare oraz polozony na Morzem Egejskim
Izmir. Na temat tego drugiego miasta ostatnio mialem okazje przeczytac
reportaze „Wróżąc z fusów”, chcialem wiec zweryfikowac zawarte w nich poglady.
Wszystkie rejsy odbyly sie punktulanie, bez
zadnych niespodziewanych przygod. Podczas odprawy online na rejs Kijow-Ankara
system automatycznie przydzieli mi miejsce 15F w rzedzie ewakuacyjnym, wiec za
friko lecialem w miejscu ze znacznie wieksza przestrzenia na nogi. Na rejsach
operowanych Embraerem miejsca na nogi pod dostatkiem, w B737 juz nieco gorzej,
ale akurat rejs do WAW trwa na tyle krotko, ze idzie wytrzymac. Na pokladzie
darmowy serwis w postaci szklanki wody ;)
Obsluga na lotnisku Boryspol w Kijowie chyba sie
juz uspokoila, nie miala miejsca "lapanka" w postaci sprawdzania i
wazenia bagazu waga podreczna, za to agenci mogliby sprawdzac, ile osob na
poklad wchodzi z kabinowkami. Boarding WAW-KBP trwal ponad 40 minut, samolot
mial pelne oblozenie, a wiadomo, ze miejsca w schowkach nie sa z gumy. Gdyby
podczas boardingu zwrocono na to uwage, to czesc walizek od razu trafilaby za
darmo do luku, ostatni pasazerowie latali ze stewardesami po calym pokladzie
upychajac walizki na polkach i skutecznie blokujac przejscie.
Zarowno Ankara jak i Izmir bardzo przypadly mi do gustu, to preznie
rozwijajace sie osrodki miejskie, dobrze skomunikowane, w obu miastach mamy do
dyspozycji metro, dojazd na lotniska takze nie powinien stanowic problemu a
jego cena jest przystepna. Bedac w Turcji zdecydowanie trzeba napic sie kawy po
turecku, serwuja ja nie tylko liczne kafejki, ale takze kawiarnie sieciowe jak
Starbucks Coffee czy Nero. Poza kawa wszedzie obecna jest takze herbata (zwana
tutaj „çay”), jest serwowana w szklaneczka tulipankach o dostaniemy sa na kazdym
rogu i o kazdej porze. Do kawy badz herbaty polecam slodkosci w formie baklavy
lub lokum, a na obiad obowiazkowo kebab – nie ma innej rady :D
Nie da sie ukryc, ze ceny zarowno na Ukrainie, gdzie mialem kilkugodzinna
przesiadke i wybralem sie do Kijowa, jak i w Turcji, naleza do bardzo przyjemnych,
na pewno nie wydamy tutaj fortuny. Nieco problemu mialem ze znalezieniem
miejsca, gdzie mozna kupic pamiatki, w koncu udalo mi sie to na bazarze Kemeraltı
Çarşıs, ale znalazlem tylko jedno stoisko oferujace widokowki! Na szczescie
poczte mialem akurat nieopodal hotelu w Izmirze i szybko udalo mi sie tam
zalatwic formalnosci. Na zakupy spozywcze polecam bardzo dobrze zaopatrzone
supermarkety sieci Migros, znajdziemy tam m.in. slodkie i slone przysmaki firm Ülker
i Eti.
W Ankarze nie mialem wiele okazji na zwiedzanie, gdyz dotarlem do tureckiej
stolicy dopiero w poznych godzinach popoludniowych, ale grod Ataturka zrobil na
mnie pozytywne wrazenie. Lot krajowy zarezerwowalem na stronie linii Turkish
Airlines, wiekszosc ich polaczen krajowych omijajacych hub w Stambule jest
wykonywana przez spolke corka Anadolu Jet operujaca na Boeingach 737. Udalo mi
sie upolowac bardzo korzystna taryfe za 101 lirow tureckich (ok. 70 zl) jak na
trwajacy godzine rejs krajowy, z bagazem rejestrowanym oraz poczestunkiem
(kawa, herbata, woda oraz kanapka/slona przekaska) jest to cena wrecz
rewelacyjna.W Izmirze polecam serdecznie nadmorska promenade, spacer z centrum nad
morze zajmie nam mniej niz kwadrans a recze, ze przejsc sie warto. Deptak
wzdluz morza prezentuje sie bardzo dobrze, jest elegancki, czysty, znajdziemy
tam wiele lawek, specjalne drewniane laweczki wystajace nad powierzchnie wody,
jest pieknie wystrzyzony trawnik a takze specjalnie usypany kopiec z
trawiastych schodow, na ktorych mozna usiasc czy sie wrecz polozyc. Na nabrzezu
znajdziemy takze dosc bogate zaplecze restauracyjne a nawet mala galerie handlowa,
gdzie mozna nieco odpoczac lub zrobic zakupy. Wzdluz promenady posadzone sa
palmy, a jesli rozbola nas nogi, to mozemy wsiasc do niskopodlogowego tramwaju
pedzacego po zielonym torowisku. Centralnym placem miasta jest Wieza Zegarowa,
wokol ktorej stale kreci sie mnostwo przechodniow.
Weekendowy pobyt w Turcji to urlop w sam raz dla kogos intensywnie podrozujacego
jak ja, okazja do blogiego relaksu przy wciaz pieknej pogodzie, kiedy w Europie
juz mamy jesienna slote. A tymczasem do zobaczenia na pokladzie za 2 tygodnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz