W
piatkowe popoludnie, zaraz po pracy, zjawiam sie na Lotnisku Chopina.
Tym razem zdecydowalem sie na kolejne polaczenie grecka linia Aegean,
pierwsz rejs tradycyjnie prowadzi do hubu przewoznika w Atenach a w
kolejny udam sie nastepnego popoludnia do Paryza. Jakis czas temu na
moim ulubionym forum internetowym Fly4Free pojawil sie temat
zwiastujacy bardzo tanie rejsy na roznych trasach przewoznika przy
wylocie z Warszawy, za grosze mozna bylo zorganizowac sobie rejs do
wielu europejskich destynacji. Z racji mojego zainteresowania kultura
francuska oraz tym pieknym jezykiem zdecydowalem sie na kolejna wizyte w
tym pieknym miescie, a po drodze postanowilem tym razem nieco zostac w
Atenach. Ostatnimi czasy bywalem tam bowiem tylko w celach
przesiadkowych, a teraz chcialem sobie nieco przypomniec grecka
stolice. Rejs do Aten wspominam bardzo milo, jak zwykle swietny serwis
na pokladzie, co na rejsach krotkdystansowych sie juz niemal nie zdarza.
Gdzies nad wyspami greckimi widac blyskawice i chmury burzowe, ale
pilot zrecznie prowadzi samolot i wkrotce ladujemy w Atenach, wita mnie
cieply bezchmurny wieczor. Odbieram walizke z tasmy bagazowej (nadana
dzieki uprzejmosci agentki handlingowej w WAW) i szybkim marszem kieruje
sie do wyjscia, gdyz za kilka minut odjezdza moje metro do centrum a
kolejny pociag odjezdza dopiero za 30 minut. Zdazylem jeszcze zaopatrzyc
sie w cappuccino z McCafé na droge, kupic bilet w automacie i wejsc do
wagonu i pociag akurat ruszyl :D Po drodze czekala mnie jeszcze jedna
przesiadka na stacji Syntagma i ok. 23:00 dotarlem do hotelu Minoa w
poblizu stacji metra Metaxourgeio. Szybki prysznic, winko z samolotu i
komu w droge, temu w czas, podczas poprzedniej wizyty w Atenach nie
mialem okazji poznac urokow zycia nocnego, teraz zatem nadrobilem
zaleglosci i do rana oddawalem sie harcom na parkiecie w klubie Sodade 2
przy muzyce z lat 80 i 90. Sobotni poranek przywital mnie deszczem, ale
mimo zlej aury wybralem sie na male zakupy do supermarketu a po drodze
wstapuje do kawiarni Coffee Island na espresso na lodzie. W drodze
powrotnej aura sie poprawia i decyduje sie na spacer na Akropol, o tej
porze roku na wzgorzu nie ma wielu turystow, wiec spokojnie moge sie
napawac atmosfera starozytnej Hellady. Czas szybko plynie, okolo
poludnia zbieram sie juz na lotnisko, tym razem decyduje sie na autobus,
po niecalej godzinie jazdy jestem juz na lotnisku i relaksuje sie w
saloniku biznesowym Lufthansy, obiadek bardzo zacny, najedzony wchodze
na poklad linii Aegean i po ponad 3 godzinach laduje juz w Paryzu na
lotnisku Charlesa de Gaulle’a. Nieco klucze po terminalu szukajac
przystanku autobusu 380 do centrum miasta, a w koncu kiedy udaje mi sie
go znalezc, to przy marznacym wietrze musze odczekac na odjazd prawie
pol godziny. Centrum Paryza wita mnie cala gama kolorow, dokola cale
rzesze ludzi wszelkich narodowosci. Paryz i jego atrakcje mam juz dosc
dobrze opracowane, koncentruje sie zatem na okolicy dworca Gare d l’Est i
spedzam czas spacerujac po szerokich bulwarach a pozniej ogrzewam sie w
kawiarni. Noc spedzam zas w jednym z klubow, po imprezie w Atenach mam
apetyt na kolejna noc na parkiecie i tam tez spedzam czas. Po wyjsciu z
lokalu pogoda niestety nie rozpieszcza, ale mimo niesprzyjajacej aury
oraz zmeczenia po dwoch nieprzespanych nocach zmierzam na dlugi nocny
spacer po Polach Elizejskich. Jest 3-4 w nocy, wszystkie sklepy i lokal
gastronomiczne sa niestety pozamykane, ale ma to swoj urok, z tej
perspektywy jeszcze nie ogladalem francuskiej stolicy. Nad ranem
odbieram moja kabinowke z przechowalni dworca Gare dzu Nord i kieruje
sie pieszo do polozonego w poblizu Gare de l’Est, tam na dworcu nabywam
najnowszy numer tygodnika Paris Match z prezydentem Emmanuele Macronem
na okladce i wsiadam w bezposredni autobus na lotnisko CDG, gdzie
kilkanascie minut po moim przyjezdzie rozpoczyna sie odprawa
biletowo-bagazowa na rejs PLL LOT do Warszawy. Niestety, z racji
specyficznej budowy terminala 1 i jego poszczegolnych satelitow nie
udaje mi sie skorzystac z business lounge’u Lufthansy, LOT operuje
bowiem z czesci, gdzie realizowane sa tylko odloty linii SAS i Aegean, a
tam znaduje sie jedynie salonik kontraktowy SAS a jego godziny otwarcia
dopasowane sa pod rejsy skandynawskiego przewoznika. Na szczescie rejs
PLL LOT do Warszawy przebiega bez zaklocen i o czasie rozkladowym
melduje sie z powrotem na warszawskim Okeciu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz