Athens-Paris Jet Express / 17.11.2017 - 19.11.2017

W piatkowe popoludnie, zaraz po pracy, zjawiam sie na Lotnisku Chopina. Tym razem zdecydowalem sie na kolejne polaczenie grecka linia Aegean, pierwsz rejs tradycyjnie prowadzi do hubu przewoznika w Atenach a w kolejny udam sie nastepnego popoludnia do Paryza. Jakis czas temu na moim ulubionym forum internetowym Fly4Free pojawil sie temat zwiastujacy bardzo tanie rejsy na roznych trasach przewoznika przy wylocie z Warszawy, za grosze mozna bylo zorganizowac sobie rejs do wielu europejskich destynacji. Z racji mojego zainteresowania kultura francuska oraz tym pieknym jezykiem zdecydowalem sie na kolejna wizyte w tym pieknym miescie, a po drodze postanowilem tym razem nieco zostac w Atenach. Ostatnimi czasy bywalem tam bowiem tylko w celach przesiadkowych, a teraz chcialem sobie nieco przypomniec grecka stolice. Rejs do Aten wspominam bardzo milo, jak zwykle swietny serwis na pokladzie, co na rejsach krotkdystansowych sie juz niemal nie zdarza. Gdzies nad wyspami greckimi widac blyskawice i chmury burzowe, ale pilot zrecznie prowadzi samolot i wkrotce ladujemy w Atenach, wita mnie cieply bezchmurny wieczor. Odbieram walizke z tasmy bagazowej (nadana dzieki uprzejmosci agentki handlingowej w WAW) i szybkim marszem kieruje sie do wyjscia, gdyz za kilka minut odjezdza moje metro do centrum a kolejny pociag odjezdza dopiero za 30 minut. Zdazylem jeszcze zaopatrzyc sie w cappuccino z McCafé na droge, kupic bilet w automacie i wejsc do wagonu i pociag akurat ruszyl :D Po drodze czekala mnie jeszcze jedna przesiadka na stacji Syntagma i ok. 23:00 dotarlem do hotelu Minoa w poblizu stacji metra Metaxourgeio. Szybki prysznic, winko z samolotu i komu w droge, temu w czas, podczas poprzedniej wizyty w Atenach nie mialem okazji poznac urokow zycia nocnego, teraz zatem nadrobilem zaleglosci i do rana oddawalem sie harcom na parkiecie w klubie Sodade 2 przy muzyce z lat 80 i 90. Sobotni poranek przywital mnie deszczem, ale mimo zlej aury wybralem sie na male zakupy do supermarketu a po drodze wstapuje do kawiarni Coffee Island na espresso na lodzie. W drodze powrotnej aura sie poprawia i decyduje sie na spacer na Akropol, o tej porze roku na wzgorzu nie ma wielu turystow, wiec spokojnie moge sie napawac atmosfera starozytnej Hellady. Czas szybko plynie, okolo poludnia zbieram sie juz na lotnisko, tym razem decyduje sie na autobus, po niecalej godzinie jazdy jestem juz na lotnisku i relaksuje sie w saloniku biznesowym Lufthansy, obiadek bardzo zacny, najedzony wchodze na poklad linii Aegean i po ponad 3 godzinach laduje juz w Paryzu na lotnisku Charlesa de Gaulle’a. Nieco klucze po terminalu szukajac przystanku autobusu 380 do centrum miasta, a w koncu kiedy udaje mi sie go znalezc, to przy marznacym wietrze musze odczekac na odjazd prawie pol godziny. Centrum Paryza wita mnie cala gama kolorow, dokola cale rzesze ludzi wszelkich narodowosci. Paryz i jego atrakcje mam juz dosc dobrze opracowane, koncentruje sie zatem na okolicy dworca Gare d l’Est i spedzam czas spacerujac po szerokich bulwarach a pozniej ogrzewam sie w kawiarni. Noc spedzam zas w jednym z klubow, po imprezie w Atenach mam apetyt na kolejna noc na parkiecie i tam tez spedzam czas. Po wyjsciu z lokalu pogoda niestety nie rozpieszcza, ale mimo niesprzyjajacej aury oraz zmeczenia po dwoch nieprzespanych nocach zmierzam na dlugi nocny spacer po Polach Elizejskich. Jest 3-4 w nocy, wszystkie sklepy i lokal gastronomiczne sa niestety pozamykane, ale ma to swoj urok, z tej perspektywy jeszcze nie ogladalem francuskiej stolicy. Nad ranem odbieram moja kabinowke z przechowalni dworca Gare dzu Nord i kieruje sie pieszo do polozonego w poblizu Gare de l’Est, tam na dworcu nabywam najnowszy numer tygodnika Paris Match z prezydentem Emmanuele Macronem na okladce i wsiadam w bezposredni autobus na lotnisko CDG, gdzie kilkanascie minut po moim przyjezdzie rozpoczyna sie odprawa biletowo-bagazowa na rejs PLL LOT do Warszawy. Niestety, z racji specyficznej budowy terminala 1 i jego poszczegolnych satelitow nie udaje mi sie skorzystac z business lounge’u Lufthansy, LOT operuje bowiem z czesci, gdzie realizowane sa tylko odloty linii SAS i Aegean, a tam znaduje sie jedynie salonik kontraktowy SAS a jego godziny otwarcia dopasowane sa pod rejsy skandynawskiego przewoznika. Na szczescie rejs PLL LOT do Warszawy przebiega bez zaklocen i o czasie rozkladowym melduje sie z powrotem na warszawskim Okeciu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz